Przywarłem do Twych ust, rozbudząjąc napięcie, ubrania same znikały z naszych ciał, Twój oddech żar w sobie miał. Pewnie lecz łagodnie, po Twym ciele przesuwałem dłonie. Poniosła Cię fala pragnienia, czułaś jak każdy centymetr Twego ciała się rozgrzewa. Płonące języki mej namiętności Cię łechtały, w posiadanie zaborczo brały. Ciepłe dreszcze przenikały Twe żyły, rozpalając krew ogniem żywym... Tak gorącym i napastliwym. Twą koronkową, czarną bielizną się nasycałem, gdy ona także znikła, natychmiast do Ciebie przywarłem. Gdybym miał określić w słowach to co wtedy czułem i to co teraz czuje, powiedziałbym, że Twe uczucie sprawia iż me serce ucztuje...
by Kamil25
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz