W Imię Ojca i Syna tak mój liścik się zaczyna
I Ducha Świętego, piszę ja ten liścik do serduszka Twego,
A Twoje serduszko byłoby z kamienia,
Gdyby nie przyjęło kilka słów westchnienia.
Przez góry i gaje rączkę Ci podaję,
Lecz nie mogę dostać, więc muszę Ci ten liścik posłać.
Wszedłem na górę wysoką,
Chciałem ja go podać jakiejś czarnej wronie,
Lecz i ona nie wie w jakiej jesteś stronie.
Puszczę ja go kolejowym torem,
Żebyś go dostała przed samym wieczorem.
A gdy go dostaniesz to uważnie czytaj,
Prawą rączkę podaj, ze mną się przywitaj.
A gdy go przeczytasz nie żuć go pod nogi,
bo on jest zmęczony z tak dalekiej drogi.
by Anonim
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz